Dzisiaj wróciłam o 23 do akademika, w sumie to wczoraj... Ale okazało się, że przyszedł do mnie filc o grubości 4mm co go w weekend zamawiałam to od razu się do realizowania planu wzięłam, po 4 godzinach ruszania igłą w górę i w dół Wyszło mi coś takiego:
Mam nadzieję, że znajomej, dla której to zrobiłam będzie się podobało :)
Tez taką poproszę:)
OdpowiedzUsuńWow, nieodrodna chrześnica swojej chrzestnej - CUDO. A jak pomyślę jak Ty to szyjesz, to padajcie narody:)))))
OdpowiedzUsuńNo po kimś musiałam smykałkę odziedziczyć prawda? :)
UsuńMiło mi ale prawda:))
UsuńTak z ciekawości zapytam. Dużo taka torba filcowa wytrzymuje? Nie znam tego materiału zbyt dobrze. Wizualnie: zajebiste! xD
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu kojarzy mi się z filmem "Koralina"... Srututu ;p Taka mała dygresja..
Ja pierwszy raz robiłam coś z tego grubego filcu i docelowo torebka nie jest do ciężkich rzeczy.
UsuńAle wydaje się raczej wytrzymała, wiadomo wszystko zależy od dobrego szycia, ale materiał jest skubańsko wytrzymały, nawet pociąć to miałam problem :P Widziałam na necie wzory, że laski robią dodatkową warstwę na dno i zszywają pasek na ramie, ja jestem leniwa i tego nie robiłam :)
Muszę przyznać, że teraz też mi się z tym filmem skojarzyło. Małe dygresje są najlepsze :)
Ojacię. Ta torba jest niesamowita! Też bym taką chciała. :)
OdpowiedzUsuńTak sobie patrzę na tym Twoim blogu... i powiem Ci, masz talent!
Czekam na więcej, pozdrawiam. :)
Dzięki wielkie :)
Usuń