Zakupiłam modelinę FIMO i zaczęłam lepić. Przyznam, że kiepsko mi idzie, tym bardziej doceniam te cuda które wychodzą z niektórych rąk. Chociaż moja przygoda z fimo zaczęła się kilkanaście dni temu to teraz dopiero aparat dorwałam i tutaj zdjęcia kilkoro rzeczy co zrobiłam:
Jak widać kilka elementów czeka by stać się kolczykami
A tutaj wypieczone, ale jeszcze nie zamontowane:
W sumie nie umiem jeszcze lepić, ale mam taką wielką frajdę jak to robię :)
Kiepsko?!
OdpowiedzUsuńJa żeby ogarnąć liquid musiałam zużyć pół buteli xD
Śliczne prace C:
Dzięki wielkie, że tak sądzisz :)
UsuńA z liquid, to też musiałam nalewać i nalewać i nalewać, aż mi się łezka w oku pojawiła jak poszło pół butelki a to takie drogie ;)
E, przesadzasz. To jest piękne <3
OdpowiedzUsuńA to dopiero początki - czekać, aż dojdziesz do wprawy, a wtedy ludzie będą z krzeseł spadali z wrażenia xD
Kobieto, nie uwierzę, że jesteś amatorką.
OdpowiedzUsuńTo są perfekcyjne rękodzieła <3
Bardzo mi miło, że tak sądzisz :)
UsuńNo, no łakomczuchu super prace:)
OdpowiedzUsuńCudowne! Niektórzy, którym modelina przez ręce przechodzi długo robią dużo gorsze prace!
OdpowiedzUsuńWyglądają genialnie, naprawdę. Ja bym pewnie nawet po roku walki z fimo nie potrafiła nic ulepić :D... Choć marzy mi się robienie takich bzdurek (:
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!